środa, 2 marca 2016

10

100 g. słonecznika
Kostka gorzkiej czekolady i kawa z mlekiem
Kilka kopytek z twarożkiem i cynamonem

Ojciec wykończy mnie psychicznie. Płakałam dziś średnio raz na 20 minut.

Ruszam się codziennie. Ćwiczę, choć o tym tutaj nie piszę, ani nie tracę motywacji. Muszę chudnąć.

Wczoraj nagle rozbolały mnie jelita. Tak, jakby coś je rozrywało. Jakby miały pęknąć. Jednocześnie miałam mdłości i czułam się tak pusto. Nie skojarzyłam dlaczego. Poszłam spać, choć przyszło mi to z trudem.
Dziś w szkole bolało podobnie, ledwo oddychałam, ale świetnie maskowałam ból. Nikt z otoczenia nie wiedział, że cierpię. Dopóki nie powiedziałam o tym Przyjacielowi. Spytał, czy myślę, że to może być przez tabletki. Wiedział, co ostatnio zrobiłam. I miał rację, to dlatego.

Dwa dni temu zjadłam całe opakowanie witaminy A i D. Nie mogłam przestać łykać tabletek, a w jednej było 100% zapotrzebowania na każdą z witamin. Dostarczyłam sobie niemal śmiertelną dawkę i poszłam spać. Nie chciałam umrzeć. Miałam ochotę na tabletki (?). Nie rozumiem siebie...

Dodatkowo dziś zjadłam bogaty w witaminę A słonecznik i nie wiem jakim cudem jeszcze tutaj piszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz